Trener Tomasz Góreczny po przegranym meczu z Nielbą Wągrowiec
Rzuciliśmy na wyjeździe 33 bramki i przegrywamy mecz. Taka sytuacja bardzo boli – komentuje mecz z Nielbą Wągrowiec, trener Tomasz Góreczny. Siódemka Miedź Huras przegrała w sobotę w Wielkopolsce 33:38.
– Rzuciliśmy na wyjeździe 33 bramki i przegrywamy mecz. Taka sytuacja bardzo boli. Zrobiliśmy progres w ataku, cieszy skuteczność, bo wcześniej mieliśmy spore problemy w tym aspekcie. Niestety mamy nadal kłopoty w obronie. W Legionowie straciliśmy 33 bramki, dziś aż 38. Do tego bramka nam ostatnio ewidentnie nie pomaga. Ciężko wygrać mecz na tak trudnym terenie, gdy w drugiej połowie nasi bramkarze odbiją 2-3 piłki. Tymczasem bramkarz gospodarzy Artur Gawlik wyciągnął dziś z 6-7 sytuacji z kategorii niemożliwych do obrony. I właśnie to, w połączeniu z maszyną do rzucania bramek Pawłem Gregorem, zrobiło różnicę.
– Jesteśmy w trudnej sytuacji kadrowej, dziś graliśmy bez 6 zawodników, ale zaciskamy zęby i szykujemy się na pucharowy mecz ze Stalą Mielec i ligowy z Ostrovią Ostrów Wlkp. Nie mamy wyjścia, musimy wziąć się w garść i walczyć takim składem, jaki obecnie mamy.