Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

Czarna seria trwa. Wciąż nie potrafimy zapunktować poza Legnicą

Była walka, ambicja i emocje, ale niezwykle potrzebnych punktów do Legnicy nie przywieźliśmy. Siódemka Miedź Huras Legnica przegrała 27:30 z MKS-m Wieluń w meczu otwierającym 23. kolejkę Ligi Centralnej. Do końca sezonu zostały jeszcze trzy spotkania. Walka o utrzymanie jeszcze się nie zakończyła!

Powiedzieć, że mecz w Wieluniu rozpoczęliśmy źle, to mało. Rozpoczęliśmy go bowiem fatalnie – po 13 min. przegrywaliśmy już 1:7! Kompletnie nie radziliśmy sobie z agresywną defensywą MKS-u, przez co nasze rzuty padały łupem Patryka Jędrzejewskiego. Bramkarz miejscowych został zresztą bohaterem wieczoru, bo mecz zakończył z ok. 40-procentową skutecznością. Nasze problemy w ataku najlepiej oddaje fakt, że między 4 a 14 min. nie zdobyliśmy ani jednej bramki.

Mimo falstartu do gry jednak wróciliśmy. Im mecz trwał dłużej, tym nasza gra wyglądała lepiej. Przełożyło się to na wynik, bo powoli, ale konsekwentnie przewaga gospodarzy zaczęła topnieć. Na przerwę schodziliśmy z trzema bramkami na minusie, co dawało nadzieję na zdobycie Wielunia.

Urosła ona jeszcze bardziej, gdy na początku drugiej połowy ze skrzydła trafił Wiktor Pacuła i przegrywaliśmy już tylko różnicą dwóch bramek. Potem nastąpił chyba kluczowy fragment meczu. Przez kolejne 5 min. MKS niemiłosiernie się mylił, bądź piłki odbijali nasi bramkarze, a my nie wykorzystaliśmy czterech czystych pozycji rzutowych.

Nieskuteczność połączona z dobrą dyspozycją Patryka Jędrzejewskiego poskutkowała tym, że MKS wybudził się z letargu i odbudował przewagę – w 44 min. wygrywał 23:17. Podopieczni trenera Tomasza Górecznego głów jednak nie spuścili, tylko desperacko podjęli się próby ratowania wyniku. Czasu starczyło jednak tylko na kosmetykę wyniku. Ostatecznie przegraliśmy w Wieluniu 27:30 jeszcze bardziej komplikując sobie sytuację w tabeli.

– Trudno wygrać mecz o takim ciężarze gatunkowym, na tak trudnym terenie, gdy nie wykorzystuje się kilku sytuacji sam na sam. Niestety, nie pomogli nam dziś bramkarze. Za to pomogliśmy bramkarzowi MKS-u zostać bohaterem spotkania – powiedział po meczu trener Siódemki Miedź Huras, Tomasz Góreczny.

Rzecz jasna, w zupełnie innym nastroju był szkoleniowiec MKS-u. – Zapewniliśmy sobie dziś utrzymanie i spokojną końcówkę sezonu. A Siódemce życzę utrzymania się w Lidze Centralnej, bo tam jest jej miejsce – powiedział Grzegorz Garbacz, w przeszłości zawodnik m.in. naszego klubu.

Kolejny mecz w sobotę 7 maja. Tego dnia podejmiemy przy Lotniczej Śląsk Wrocław. Nie trzeba chyba dodawać, że mecz ten musimy wygrać, by zostać w grze o utrzymanie w Lidze Centralnej.

MKS Wieluń – Siódemka Miedź Huras Legnica 30:27 (15:12)

MKS: Jędrzejewski 1, Waloch – Więcek 2, Krzaczyński 2, Famulski 7 (2), Cepielik 4, Hanas 4, Bernaś 2, Bednarek 1, Galewski 7, Królikowski, Staniek. Karne: 2/2. Kary: 16 min.

Siódemka: Mazur, Kapela, Stachurski – Kuliński, Czarnecki 6, Kowalik 3, Nowosielski, Jaśkowski 4, Skrabania 3, Bogudziński 3 (1), Włoskiewicz 4, Stańko, Grozdek 3, Pacuła 1. Karne: 2/1. Kary: 16 min.

Przebieg meczu: 3:1 (5),6:1 (10), 8:3 (15), 11:6 (20), 12:8 (25), 15:12 (30), 15:13 (35), 19:16 (40), 23:18 (45), 25:21 (50), 27:21 (55), 30:27 (60).