Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

W GRODKOWIE BYŁO MOCNO POD GÓRKĘ. WYSZARPANE ZWYCIĘSTWO

Siódemka Miedź Huras Legnica wygrała 28:27 z Olimpem Grodków w meczu 17. kolejki grupy B I ligi. O czternaste w tym sezonie zwycięstwo musieliśmy drżeć do ostatniej sekundy. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Hubert Kuliński na 30 sekund przed końcową syreną.

Nikt nie spodziewał się, że sobotni mecz w Grodkowie będzie tak wyrównany i emocjonujący. Nawet miejscowi działacze, gdy ich drużyna po 9 minutach wygrywała 6:3, kręcili głowami i pytali nas: po co nas podpuszczacie? Nie ma im się zresztą, co dziwić. Olimp to wszak dopiero 11. zespół w tabeli, jesienią w Legnicy nie był w stanie nawiązać walki, a do tego wszystkiego do rewanżu przystąpił osłabiony brakiem kilku ważnych zawodników. A mimo to był bliski sprawienia dużego kalibru niespodzianki.

Postawmy sprawę otwarcie – nasza drużyna w Grodkowie nie zagrała dobrego meczu. Od początku była nieco apatyczna, raziła brakiem koncentracji w defensywie i nieskutecznością w ataku. Podopieczni trenera Tomasza Górecznego mieli tego dnia wyjątkowo rozregulowane celowniki, na co po spotkaniu szkoleniowiec zresztą otwarcie narzekał. Te wszystkie okoliczności były wodą na młyn miejscowych, którzy ewidentnie zwietrzyli swoją szansę na pokonanie wyżej notowanego rywala.

Jak już wspomnieliśmy, po 9 min. Olimp wygrywał różnicą 3 bramek. Gospodarzy udało nam się dogonić w 16 min. (8:8). Potem byliśmy świadkami wymiany ciosów – na parkiecie rządziła zasada: bramka za bramkę. Na przerwę schodziliśmy jednak z jednym trafieniem na plusie, dzięki wykończonej kontrze przez Michała Czarneckiego.

W drugiej połowie wciąż nie mogliśmy wskoczyć na swój normalny poziom. Co prawda byliśmy cały czas na prowadzeniu, ale miejscowi wciąż byli w grze o korzystny wynik, bo ani razu nie odskoczyliśmy na dystans większy niż 3 bramki. Między 51 a 53 min. dwa karne wykorzystał Kacper Łukawski i nareszcie uciekliśmy na 4 bramki (22:26). Wydawało się, że Olimp już się nie podniesie, a my oszczędzimy sobie nerwowej końcówki. Ale nic z tych rzeczy. Gospodarze zdobyli 4 bramki z rzędu i w 57 min. doprowadzili do remisu (26:26).

W 58 min. trafił Czarnecki, Olimp odpowiedział trafieniem Kacpra Pietryki i ponownie był remis (27:27). Gdy wybiła 60 min. skuteczną interwencją w bramce popisał się Łukasz Mazur, a na 30 sekund przed końcem meczu bramkę rzucił wyróżniający się w naszej ekipie Hubert Kuliński. Na wyrównanie Olimpowi już nie pozwoliliśmy. Ostatecznie wygraliśmy jedną bramką 28:27. Zwycięstwo trochę przepchnięte kolanem, ale najważniejsze, że dopisaliśmy sobie kolejne, niezwykle cenne 3 punkty.

OLIMP GRODKÓW – SIÓDEMKA MIEDŹ HURAS LEGNICA 27:28 (14:15)

OLIMP: Kusek, Wisła – Pietryka 2, Garncarz 1, Dyktyński, Migoń 3, Maciejewski 7, Kolanko 7, Jendryca 4 (3), Niewiadomski 3. Karne: 3/3. Kary: 10 min.

SIÓDEMKA: Mazur, Stachurski – Pacek 1, Przybylak 5, Czarnecki 8, Kuliński 3, Nowosielski 2, Kruszelnicki 1, Siwak, Stańko 1, Łukawski 3 (2), Gregułowski 2, Grozdek 2 (CZ 60 min.), Pacuła (CZ 19 min.). Karne: 3/2. Kary: 8 min.

PRZEBIEG MECZU: 3:2 (5), 6:5 (10), 7:8 (15), 10:11 (20), 12:12 (25), 14:15 (30), 15:15 (35), 16:19 (40), 18:21 (45), 22:24 (50), 24:26 (55), 27:28 (60).