Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

ZWYCIĘSTWO RODZIŁO SIĘ W BÓLACH. TRZY PUNKTY PO HORRORZE W LESZNIE

Siódemka Miedź Huras Legnica wygrała na wyjeździe 30:28 z Realem Astromal Leszno w meczu 21. kolejki grupy B I ligi. Jeśli ten sezon zwieńczymy awansem to będzie można śmiało stwierdzić, że narodził się on w sobotni wieczór w leszczyńskiej hali.

Co prawda spodziewaliśmy się, że w Lesznie czeka nas trudny mecz, ale aż takiej przeprawy to na pewno nie. Gospodarze przystąpili do meczu niesamowicie naładowani, zmotywowani i żądni sprawienia niespodzianki. My z kolei w niczym nie przypominaliśmy drużyny z poprzednich spotkań. Co tu dużo się rozwodzić – w pierwszej połowie graliśmy zwyczajnie słabo. Przez 30 minut straciliśmy aż … 20 bramek!

FATALNA PIERWSZA POŁOWA

Seryjne błędy w ataku, kiepska defensywa, problemy bramkarzy. To wszystko sprawiło, że jeszcze mecz na dobre się nie rozkręcił a już wysoko przegrywaliśmy. Po 6 min. 0:5! Potem gospodarze odskoczyli na 6 bramek (9:15 w 23 min.), a w 29 min. przegrywaliśmy już różnicą 7 trafień (13:20). Iskierkę nadziei w nasze serca tuż przed przerwą wlał Michał Czarnecki, który rzucił dwie bramki i do szatni schodziliśmy przy wyniku 15:20.

Na drugą połowę nasza drużyna wyszła całkowicie odmieniona. Fakty są takie, że wskoczyła na swój normalny poziom – obrona stała się monolitem, w bramce zaczął murować Łukasz Mazur, a w ataku wróciła skuteczność. Na efekty nie trzeba było szybko czekać. Miejscowi przez kwadrans zdołali rzucić tylko jedną bramkę! Ciężar odbudowy wyniku w tej fazie spotkania wziął na siebie Patryk Gregułowski. To właśnie on w 46 min. wyprowadził nas na pierwsze prowadzenie (22:21).

WIKTOR PACUŁA – CZŁOWIEK BEZ UKŁADU NERWOWEGO

Miejscowi jednak broni nie złożyli i do końca oglądaliśmy zacięty mecz, przebiegający wg scenariusza – bramka za bramkę. Ostatnie sekundy przyprawiły kibiców o zawał serca. W 59 min. mieliśmy remis 28:28. Na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną do rzutu karnego podszedł Wiktor Pacuła. Nasz skrzydłowy rzucił jakby nie miał układu nerwowego i odskoczyliśmy na jedną bramkę. Gospodarze mieli na wyrównanie jeszcze 30 sekund, ale stracili piłkę. Kropkę nad i postawił Dominik Nowosielski i ostatecznie wygraliśmy 30:28.

CHARAKTER, SERCE, AMBICJA

Nasza drużyna w Lesznie wykaraskała się z ogromnych problemów, za co należą się jej słowa uznania. W drugiej połowie udowodniła, że ma charakter. Dziś zwycięstwo na trudnym terenie, z dobrze dysponowanym przeciwnikiem, mimo swoich słabości, wręcz wyszarpała! Osobne słowa uznania należą się naszym środkowym rozgrywającym – Hubertowi Kulińskiemu i Filipowi Kruszelnickiemu, którzy zagrali na własne życzenie z kontuzjami. Teraz czas na chwilę oddechu i zaleczenie urazów. Następny mecz dopiero 19 kwietnia w Legnicy z ŚKPR Świdnica.

REAL ASTROMAL LESZNO – SIÓDEMKA MIEDŹ HURAS LEGNICA 28:30 (20:15)

REAL ASTROMAL: Skorupiński, Królikowski – Kaniewski 1, Szocik 2, Łuczak 7, Jaśkowski 4 (1), Płaczek 7, Frieske 2, Kruk, Napierkowski 5. Karne: 1/1. Kary: 20 min.

SIÓDEMKA: Mazur, Socha – Pacek 3, Przybylak, Czarnecki 8, Kuliński, Nowosielski 2, Kruszelnicki, Stańko 2, Łukawski 3, Gregułowski 8, Pacuła 4 (2). Karne: 3/2. Kary: 18 min.

PRZEBIEG MECZU: 4:0 (5), 6:3 (10), 10:5 (15), 13:8 (20), 15:10 (25), 20:15 (30), 20:16 (35), 21:19 (40), 21:21 (45), 23:24 (50), 26:27 (55), 28:30 (60).