Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

SZALONY MECZ PRZY LOTNICZEJ. TRZY PUNKTY POJECHAŁY DO ŚWIEBODZINA

Siódemka Miedź Huras Legnica przegrała 34:35 z Zewem Świebodzin w meczu 18. kolejki grupy B I ligi. Pojedynek wicelidera z trzecią drużyną w tabeli był świetnym widowiskiem. Niestety happy end do 60-minutowej historii napisali goście. My za to mocno skomplikowaliśmy sobie sytuację w wyścigu po awans do Ligi Centralnej.

Śmiało można stwierdzić, że publiczność zgromadzona w hali przy Lotniczej była świadkiem elektryzującego meczu, który był świetną reklamą handballu w pierwszoligowym wydaniu. Zew potwierdził w Legnicy, że jest w formie, a siedem kolejnych zwycięstw nie było dziełem przypadku. Przyjezdni od pierwszego gwizdka poprzeczkę zawiesili nam bardzo wysoko. Nasza defensywa miała ogromne problemy z zatrzymaniem najlepszego strzelca ligi Jędrzeja Jasińskiego i obrotowego Jakuba Cenina. A że szwankowała u nas skuteczność to w początkowej fazie spotkania na prowadzeniu był Zew.

Na wyrównanie potrzebowaliśmy aż kwadransa. W 17 min. Michał Czarnecki rzucił na 8:7. W 20 min. Szymon Pacek trafił na 10:8, a ostatnie słowa w pierwszej połowie należały do Patryka Gregułowskiego. Nasz rozgrywający posłał dwie petardy z drugiej linii i na przerwę schodziliśmy w dobrych humorach, bo z prowadzeniem 17:15. To była jednak dopiero przystawka do tego, co działo się w drugiej połowie. A w niej działy się rzeczy niesamowite!

Drugie 30 minut rozpoczęły się od koncertowej gry Siódemki. Dwie bramki Czarneckiego, potem znów odpalił Gregułowski, a w 33 min. z koła Cenina pokonał Dominik Nowosielski i wygrywaliśmy 21:16. Wówczas wszystko wskazywało na to, że podopieczni trenera Tomasza Górecznego uzyskali kontrolę nad meczem. Niestety, nic z tego. Kolejne 5 minut nas wręcz zamurowało! Zew zdobył 6 bramek z rzędu i objął prowadzenie 22:21. Nasza drużyna długo po tej serii nie mogła się otrząsnąć.

ZDJĘCIA Z MECZU 📷

W 50 min. Zew wygrywał już 30:24 i postawmy sprawę otwarcie – niczego dobrego już się tego wieczoru nie spodziewaliśmy. Tymczasem nasz zespół nie złożył broni i rzucił się w szaleńczy pościg pod przywództwem Czarneckiego, Huberta Kulińskiego I Kacpra Łukawskiego. Przyjezdnym zaczęły puszczać nerwy, co skutkowało karami. W 58 min. wyrównaliśmy stan meczu (32:32), ale Zew, mimo że grał w osłabieniu, zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie wygrał przy Lotniczej 35:34. Niespodzianka? Na pewno.

Zew wygrał ósmy mecz z rzędu. Siódemka Miedź Huras pozbawiła się natomiast marginesu błędu. Strata do lidera z Kątów Wrocławskich wzrosła do 6 punktów. Za tydzień gramy zaległy mecz w Obornikach Śląskich. Tak samo, jak wszystkie pozostałe do końca sezonu, musimy go wygrać.

SIÓDEMKA MIEDŹ HURAS LEGNICA – ZEW ŚWIEBODZIN 34:35 (17:15)

SIÓDEMKA: Stachurski, Mazur – Pacek 3, Przybylak 1, Czarnecki 9, Kuliński 5, Nowosielski 3, Kruszelnicki 1, Siwak 1, Stańko 3, Łukawski 5 (3), Gregułowski 3, Grozdek, Pacuła. Karne: 4/3. Kary: 6 min.

ZEW: M. Cenin, Kwiatkowski – Bryza 2, Mieszkian 5 (CZ 60), Pielichowski, J. Cenin 8, Kobeszko 4, Nogajewski 3, Jasiński 10 (2), Piwoński, Bosy 1 (CZ 60), Nowicki 2. Karne: 3/2. Kary: 12 min.

PRZEBIEG MECZU: 1:3 (5), 4:5 (10), 7:7 (15), 10:8 (20), 12:11 (25), 17:15 (30), 21:19 (35), 22:23 (40), 23:27 (45), 24:30 (50), 29:31 (55), 34:35 (60).

FOT. Dawid Sołtys (e-legnickie.pl)