Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

Wyjazdowa niemoc trwa. Nie mieliśmy w Gorzowie wiele do powiedzenia

Liczyliśmy na niespodziankę, ale nic z tego. Wyżej notowany rywal z roli faworyta na nasze nieszczęście wywiązał się, jak należy. Siódemka Miedź Huras przegrała 27:35 ze Stalą Gorzów w meczu 21. kolejki Ligi Centralnej.

To nie był nasz wieczór. Zdecydowanym faworytem meczu była bijąca się o ligowe podium Stal, ale nasza drużyna do Gorzowa pojechała mocno zdeterminowana i z planem na sprawie niespodzianki. Niestety, niespodzianki nie było. Stal okazała się bowiem za mocna. Gospodarze wygrali wysoko i od razu dodajmy – jak najbardziej zasłużenie.

Początkowa faza spotkania wcale jednak nie wskazywała na ośmiobramkową porażkę Siódemki. Nasza drużyna rozpoczęła mecz bardzo dobrze. Świetnie wyglądała w obronie, kilka piłek odbił Łukasz Mazur, a i w ataku miała sporo do zaoferowania. Siódemka kilka razy była na prowadzeniu (1:0, 2:1, 4:3), co napawało optymizmem przed dalszą częścią meczu. W 11 min. Sebastian Włoskiewicz trafił na 5:4, i na tym nasze dobre humory się skończyły. Gospodarze rzucili cztery bramki z rzędu i w 14 min. wygrywali już 8:5.

W Stali brylowali skrzydłowi – Mateusz Stupiński i Michał Lemaniak (razem zdobyli w całym meczu 18 bramek!), a w bramkę przymurował Krzysztof Nowicki. Całością dyrygowali dobrze dysponowani rozgrywający – Mariusz Kłak i Tomasz Gintowt. Na dobrze funkcjonującą gorzowską maszynę podopieczni trenera Tomasza Górecznego nie mogli znaleźć recepty. Pod koniec pierwszej połowy popełniliśmy dwa błędy w ataku, co błyskawicznie zemściło się.

Zamiast schodzić na przerwę ze stratą trzech bramek, mieliśmy pięć na minusie. To chyba podcięło wiarę w moim zespole w to, że coś da się tutaj ugrać – mówił po meczu trener Siódemki Miedź Huras, Tomasz Góreczny.

Tuż po przerwie nadzieje odżyły, choć jak się okazało, nie na długo. W drugą połowę z impetem wszedł Marcin Jaśkowski, który rzucił trzy bramki z rzędu i w 36 min. Stal wygrywała już tylko 17:15. Gorzowiani szybko jednak opanowali kryzysową sytuację i w 45 min. wyszli na prowadzenie 25:18. Nasza drużyna już się nie podniosła. W ostatnim kwadransie Stal w pełni kontrolowała wydarzenia na parkiecie i bezstresowo dowiozła do końcowej syrenie wysokie prowadzenie. Ostatecznie przegraliśmy w Gorzowie 27:35.

Mamy nóż na gardle. Do końca sezonu coraz mniej meczów, margines porażek się kurczy. Moi zawodnicy nie wytrzymują psychicznie. Dziś zjadły nas nerwy. Popełniamy wciąż te same błędy. Niestety, nasza sytuacja w tabeli jest bardzo zła. Ale nie poddamy się, będziemy walczyć do samego końca o utrzymanie – powiedział szkoleniowiec naszego zespołu, Tomasz Góreczny.

A jak mecz podsumował trener Stali Oskar Serpina? – Byliśmy bardzo podrażnieni meczem w Przemyślu, gdzie powinniśmy wygrać, a przegraliśmy. Bardzo nam zależało na zwycięstwie i pozostaniu w walce o wicemistrzostwo ligi. Wszystkie elementy, formacje dobrze dziś wyglądały. Wygraliśmy zasłużenie. A Siódemce życzę utrzymania się w lidze.

Budnex Stal Gorzów – Siódemka Miedź Huras Legnica 35:27 (17:12)

Stal: Nowicki, Jaśko – Kiersnowski 1, Gintowt 4, Bronowski 2, Lemaniak 8, Pietrzkiewicz 4, Renicki 1, Nieradko 1, Sulmiński 1 (1), Droździk, Kłak 2, Malarek 1, Stupiński 10 (1) Karne: 2/2. Kary: 6 min.

Siódemka: Mazur, Stachurski, Kapela – Kuliński 1, Przybylak, Czarnecki 1, Nowosielski 4, Jaśkowski 4, Bogudziński 1, Wychowaniec 4, Włoskiewicz 6, Stańko, Łukawski 1, Grozdek 3, Pacuła 2. Karne: 0/0. Kary: 10 min.

Przebieg meczu: 1:2 (5), 4:4 (10), 8:6 (15),11:9 (20), 14;11(25), 17:12 (30), 17:14 (35), 21:17 (40), 25:18 (45), 29:21 (50), 32:29 (55), 35:27 (60).