Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

BOHATER Z LESZNA – WIKTOR PACUŁA CZYLI SKRZYDŁOWY O ŻELAZNYCH NERWACH

Siódemka Miedź Huras w sobotni wieczór w Lesznie była w poważnych tarapatach. Przez większość spotkania przegrywała z Realem Astromal, ale ostatecznie sięgnęła po pełną pulę. Jednym z bohaterów wygranego 30:28 meczu niewątpliwie był Wiktor Pacuła, który w ostatnich minutach perfekcyjnie rzucił dwa karne.

– Wiedzieliśmy, że Leszno to bardzo trudny teren, wyszliśmy więc na boisko z nastawieniem, że będzie to ciężki mecz. I taki był. Niestety pierwsza połowa w naszym wykonaniu jest do zapomnienia. Jak się zaczyna mecz od 0:5 to bardzo trudno potem gonić wynik. Nie możemy tak grać. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało.

– W drugiej połowie pokazaliśmy zupełnie inną twarz. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów. Wyszliśmy z szatni naładowani, by uratować mecz i udało się. Zagraliśmy drugie 30 minut bardzo dobrze i udało się wygrać.

– Czy czułem presję w ostatnich minutach rzucając karne? Była i to duża. Szczególnie, że przed drugim rzutem musiałem długo czekać na gwizdek, bo było zamieszanie w związku z dwuminutową karą dla gospodarzy. Wytrzymałem jednak ciśnienie z czego bardzo się cieszę. Gramy teraz każdy mecz mając gdzieś tam z tyłu głowy, że nie możemy się potknąć do końca sezonu. Na pewno nie jest to komfortowe, ale sami sobie jesteśmy winni tej sytuacji. Musimy po prostu wygrywać i tyle.

FOT. Bożena Ślepecka (e-legnickie.pl)