Aktualności

Najnowsze informacje z klubu

ŁUKASZ KUŻDEBA: „SPRAWIMY W LIDZE NIEJEDNĄ NIESPODZIANKĘ” [WYWIAD]

Czuję się takim samym zawodnikiem tej drużyny, jak wszyscy inni. Na pewno spróbuję dzielić się z kolegami radami, wskazówkami, ale nie na zasadzie, że wiem wszystko najlepiej.  Nie jestem żadną gwiazdą. Najważniejszy jest dla mnie zespół, a celem gra o zwycięstwo – mówi Łukasz Kużdeba, nowy zawodnik Siódemki Miedź Huras Legnica.

Postanowiłeś zamienić Orlen Superligę na Ligę Centralną, mimo że spokojnie mogłeś jeszcze występować w elicie. Skąd taka decyzja o zejściu o schodek niżej? I dlaczego Siódemka?

Po rozmowie z prezesem Martinem Hurasem, dyrektorem Zygmuntem Woźniczką i trenerem Tomaszem Górecznym podjąłem decyzję o kontynuowaniu kariery w Legnicy. Muszę przyznać, że przekonał mnie ten projekt. Siódemka w efektownym stylu awansowała do Ligi Centralnej. To klub funkcjonujący na zdrowych zasadach, drużyna budowana jest w oparciu o młodych zawodników, głównie wychowanków. Ja też jestem z regionu, a po wielu latach gry daleko od domu, mam możliwość stabilizacji. Można powiedzieć, że wróciłem do siebie, mimo że kibice kojarzą mnie głównie z występów w  Zagłębiu Lubin, którego jestem wychowankiem.

Przed tobą zupełnie nowe doświadczenie – gra w Lidze Centralnej. Śledziłeś te rozgrywki?

Tak, śledziłem, bo interesują się piłką ręczną. Uważam, że jej powstanie było bardzo dobrym pomysłem. Liga ma swój wysoki poziom. Coraz więcej trafia do niej zawodników z superligi, czego ja jestem dobrym przykładem. Mnóstwo w drużynach jest też utalentowanej młodzieży. Dwa sezony pokazały, że jest to bardzo ciekawa dla kibiców liga, a poziom regularnie idzie w górę.

Pierwsze wrażenia z szatni Siódemki? Wtopiłeś się już w nią?

Świetne wrażenia. Zostałem przez drużyną super przyjęty i już czuję się jej częścią. Widać, że tworzą ją zawodnicy, którzy długo ze sobą grają, co przekłada się na fajną atmosferę. To grupa młodych chłopaków, którzy tworzą team, zarówno na boisku, jak i poza nim.

Ponoć oglądałeś mecze Siódemki na turnieju barażowym w Płocku. Twoja nowa drużyna zrobiła wówczas na tobie wrażenie?

Oglądałem mecze z Jurandem Ciechanów i Sokołem Kościerzyna. Trzeci, z Chrzanowem musiałem sobie odpuścić ze względu na obowiązki rodzinne, ale to był już mecz o pietruszkę. Bardzo podobała mi się gra Siódemki. Mecz z Jurandem był bardzo zacięty, z Sokołem kawał świetnej roboty wykonał Łukasz Mazur. On zwyczajnie zamurował bramkę na kilkanaście ostatnich minut! Niesamowite!

Z automatu zostałeś najstarszym, najbardziej doświadczonym zawodnikiem w Siódemce. Co Łukasz Kużdeba wniesie do drużyny?

Myślę, że na pewno doświadczenie. Od razu zaznaczę: czuję się takim samym zawodnikiem tej drużyny, jak wszyscy inni. Na pewno spróbuję dzielić się z kolegami radami, wskazówkami, ale nie na zasadzie, że wiem wszystko najlepiej.  Nie jestem żadną gwiazdą. Najważniejszy jest dla mnie zespół, a celem gra o zwycięstwo.

Zdecydowaną większość kariery spędziłeś na skrzydle, ale trener Tomasz Góreczny liczy też na ciebie w kontekście rozegrania.

No tak, jestem nominalnym skrzydłowym i na tej pozycji zawsze czułem się najlepiej. Gra na rozegraniu nie jest mi jednak obca, trochę meczów w superlidze mam w tej części boiska zaliczonych. W Siódemce będę grać tam, gdzie będzie potrzebować mnie drużyna. Jestem do dyspozycji trenera.

Na co stać naszą drużynę w tym sezonie?

Nikt sobie nie wyobraża powtórki z pierwszego sezonu w Lidze Centralnej i nieoczekiwanego spadku. Naszym celem jest jak najszybsze, spokojne utrzymanie się. Jestem też przekonany, że sprawimy w lidze niejedną niespodziankę.

Jako zawodnik Zagłębia Lubin wielokrotnie z nami rywalizowałeś. Masz jakieś szczególne wspomnienia z lubińsko-legnickich batalii?

– Oj tak! Najpierw jako junior, potem senior rozegrałem przeciwko Siódemce Miedź  wiele spotkań. Zawsze tej rywalizacji towarzyszyła derbowa atmosfera, wyniki były różne. Jak przyjechałem na pierwszy trening to od razu mówiłem chłopakom, że ta hala w zasadzie od lat się nie zmieniła. Mogę więc powiedzieć, że znam jej klimat doskonale i mogę poczuć się od razu, jak u siebie.

Na koniec: czy to prawda, że dla piłki ręcznej „uratował” cię trener Zygmunt Woźniczka?

– No można chyba tak powiedzieć (śmiech – przyp. red.)! Przygodę ze sportem zaczynałem od piłki nożnej. Przez kilka miesięcy trenowałem w szkółce Zagłębia Lubin. Pewnego dnia wystąpiłem w szkolnym turnieju piłki ręcznej i tam wyłowił mnie trener Woźniczka. Coś musiał we mnie zobaczyć, bo od razu namówił mnie na treningi w klubie. I tak już zostałem przy handballu. Był moim pierwszym trenerem, któremu dużo zawdzięczam. Fajnie, że teraz trafiłem do klubu w którym jest dyrektorem i trenerem szkolącym kolejne pokolenia szczypiornistów. W pewnym sensie ta moja kariera zapętliła się.

●●●

Łukasz Kużdeba jest wychowankiem Zagłębia Lubin i absolwentem SMS Gdańsk. W zespole z Lubina występował w latach 2011-2019 zdobywając na parkietach PGNiG Superligi 250 bramek. W 2019 r. przeniósł się do Grupy Azoty Unia Tarnów. W zespole „Jaskółek” spędził trzy bardzo udane sezony będąc jego ważną postacią. W barwach ekipy z Małopolski rzucił aż 235 bramek, w międzyczasie zapracowując na funkcję jej kapitana. W minionym sezonie 2022/23 grał dla Energa MKS Kalisz. Kampanię zamknął z 52 bramkami na koncie (skuteczność: 67 proc.) i 3 asystami. Na łączny dorobek naszego nowego zawodnika w PGNiG Superlidze składają się 262 mecze i 537 bramek.

FOT. MKS Zagłębie Lubin, MKS Energa Kalisz